sc Girl Almighty | Niall Horan Fanfiction: Szósty
Layout by Scar

sobota, listopada 7

Szósty

Kiedy Skylet zaniosła jedzenie do piwnicy, Nick spoglądał na nią nieufnym wzrokiem. Może gdyby dziewczyna miała inny charakter, bardziej by się przejęła. Zdawała sobie sprawę z tego, że jest egoistyczna. Co najgorsze, nie przeszkadzało jej to. Wyznawała zasadę, że w życiu musi troszczyć się tylko o siebie. No i, oczywiście, o brata, ale to była całkiem inna sprawa.
Także, kiedy tylko położyła dwie porcje przed parą, wyszła, nie odwracając się za siebie. Zdecydowanie wyczerpała swój limit dobroci na najbliższy tydzień. Z resztą, nadal miała ochotę na prysznic.
Nialla znalazła w jednej z wielu sypialni. Miała ogromną nadzieję, że w niczym mu nie przeszkodzi. Podstawiła ucho do drzwi, nasłuchując, i kiedy upewniła się, że po otworzeniu drzwi nie znajdzie się w niezręcznej sytuacji – pociągnęła za klamkę. Chłopak leżał na łóżku. 
– Mogę wziąć prysznic? I masz może moje stare ubrania?
– A od kiedy to pani Rób-Co-Każe mnie o coś pyta? – wysyczał przez zęby, podchodząc do niej. – Wydawało mi się, że masz siedzieć w tej pieprzonej piwnicy. Zdecydowanie na za dużo ci ostatnio pozwoliłem. Możesz wziąć prysznic i się przebrać, ale to koniec. Wracasz do piwnicy i siedzisz tam, dopóki nie pozwolę ci wyjść.
– Niall, ja idealnie rozumiem, że mnie porwałeś i takie tam. Ale ja nie mam z tym nic wspólnego, a tu ci przecież nie przeszkadzam! – wykrzyknęła w desperacji. Za nic w świecie nie chciała tam wracać.
– A co z twoim nowym przyjacielem? Zgaduję, że jesteście po wspólnej nocy bardzo blisko ze sobą? 
– Nic dla mnie nie znaczy. Nawet go nie znam – powiedziała spokojnie. 
– W takim razie będziesz musiała go poznać, chyba, że umiesz ignorować ludzi. – Uśmiechnął się sztucznie i wyszedł z pokoju, trzaskając drzwiami. 
Skylet chciała za nim pobiec i błagać go, aby tego nie robił, ale jej duma na to nie pozwoliła. Rozejrzała się po pokoju i zauważyła na krześle obok biurka stosik z jej ubraniami. Pochwyciła go drżącymi ze zdenerwowania rękoma i udała się, jak przypuszczała, do łazienki.
Gorąca woda, która leciała na ochłodzone i przemęczone ciało dziewczyny, relaksowała ją i odciągał okropne myśli, które pchały się do jej głowy. Czuła się, jakby nie myła się przez kilka tygodni. Z wodą, która spływała po jej ciele, spływały również problemy. Sky chciała wyjść spod prysznica i wytrzeć zmartwienia ręcznikiem. Niestety wiedziała, że one i tak wrócą, kiedy tylko opuści łazienkę.
Coraz częściej nachodziły ją myśli o Niallu. Wkurzał ją, jak jeszcze nikt inny, a mimo wszystko widziała w nim coś, co ją do niego przyciągało. Był niebezpieczny, arogancki i bezczelny. Był rodzajem chłopaka, który przyciąga do siebie dziewczyny. Wydawało jej się, że to przez tą aurę bad boya. Skylet od zawsze lubiła niegrzecznych chłopców. 
Sama do najgrzeczniejszych nastolatków nie należała. Już w gimnazjum uciekała wieczorami na domówki do znajomych i wracała pijana do domu. Zmieniło się tylko to, że już się nie wymyka. Mimo wszystko nigdy nie pozwoliła sobie zawalić chociaż jednego dnia w szkole. Była wzorową uczennicą. Wyznawała zasadę, że zabawa w weekendy. Co prawda zdarzały się wyjątki. Ale do szkoły poszłaby nawet na kacu.
I jak tylko pomyślała, że ominęła dwa dni, je wnętrzności się zaciskały. Miała szansę chodzić do najlepszego prywatnego liceum w całym kraju i nie zamierzała tej szansy zmarnować. Więc, gdy tylko wyszła z łazienki, ubrana i odświeżona, ruszyła poszukać Nialla zanim wróci do piwnicy. Nie musiała długo szukać. Już ze schodów słyszała głośne śmiechy dwóch mężczyzn dobiegające z kuchni. Znajdował się w niej Horan i chłopak, którego niestety zdążyła już poznać.
– Niall, mogę cię prosić? – zapytała delikatnie. Po pierwsze bała się jego reakcji, a po drugie była zmęczona ciągłym wykłócaniem się. To zawsze kończyło się tym, że Skylet była poszkodowana. – Chciałam tylko zapytać, czy pozwoliłbyś mi chodzić do szkoły? Zawoziłbyś mnie tam i potem odbierał. Albo robiłby to za ciebie ktoś inny. Niall nie mogę zawalić ostatniego roku. Piszę teraz testy i ja... – W tej chwili jej głos się załamał. I nie wstydziła się tego. Ba! Miała nadzieję, że udobrucha w jakikolwiek sposób tym blondyna.
– Zostałaś porwana i jedyne, o czym myślisz to to, że nie chodzisz do szkoły? Dlaczego znowu trafiłem na frajerkę? – zakpił.
– Znowu? – zapytała przerażona. Jak to znowu?
Niall chyba uznał, że to koniec ich rozmowy, bo ominął ją i wyszedł. Po raz kolejny. Czasami Sky miała wrażenie, że jest rozpieszczonym dzieckiem, które zawsze musi dostawać to, na co ma ochotę. Takim oto sposobem zdenerwował Skylet, która zamrugała szybko, pozbywając się łez i również ominęła chłopaka, który przyglądał się tej całej sytuacji. Podczas mijania zerknęła na niego z wyższością.   

**

W piwnicy ani razu nie odezwała się do Zaca. Nawet na niego nie spojrzała. Miała go dość, jak każdego w całym tym domu. Zastanawiała się dlaczego ja? Na świecie jest jeszcze kilka milionów innych dziewczyn w identycznej sytuacji, jak Skylet. Dlaczego to im nie mogło się to przytrafić? Może i nie była zbyt miła i miała swoje za uszami. Ale znowu: nie była jedyna.
Zac i Mia również nie wykazywali nią większego zainteresowania. Zwykle brunetka lubiła być w centrum uwagi, ale teraz czuła się dobrze. Jakby z jej barków spadł ten ciężki kamień zatytułowany Skylet Styles – Panna Popularna. Czasami chciała być zwykłą dziewczyną, której nikt nie zna. Taką zwyczajną Skylet, która gdy ubierze gumowce i dresy do szkoły, to będzie pośmiewiskiem, a nie wyznaczy w niej nowy trend.   
Tu już nawet nie chodziło o to, że się bała. Oczywiście, nadal odczuwała strach na myśl o tym, że przebywa w domu nieprzewidywalnego bandyty, która ma ją na wyciągnięcie ręki. Ale nie był to ten typ strachu, który paraliżuje od stóp do głów. Ten etap miała już za sobą. Teraz popadała w melancholię. Przyzwyczajała się do tamtego miejsca. Wiedziała, że może zostać tam na zawsze. I to było w tym wszystkim najgorsze. Że była na to całkowicie obojętna. 
Także, gdy drzwi otworzyły się z rozmachem i stanął w nich mocno zdenerwowany Niall, Sky zerknęła na niego znudzonym wzrokiem. Była zmęczona już jego zmiennym nastrojem. 
– Mamy do pogadania, Efron – wypowiedział na wstępie blondyn. Miał zwężone oczy i usta zaciśnięte w wąską linię. Jego ramiona napinały się, a klatka pracowała nierównomiernie, pompując powietrze do płuc z zawrotną prędkością. 
Skylet niezbyt przejmowała się losem chłopaka. Co jak co, ale Horan nie wydawał się osobą, która porywa ludzi dla zabawy. Czasami zachowuje się bezmyślnie, ale większość razy naprawdę wszystko planuje. Więc Sky martwiła się jedynie o Mię, która w rzeczywistości nie była niczemu winna. Przynajmniej  tak się jej wydawało. To, że była w złej porze ze swoim chłopakiem, chyba należy potraktować jako ogromny pech. A przecież ludzie, których prześladuje pech, nie są temu winni.
Zac bez sprzeciwu wstał, ucałował w czoło swoją dziewczynę, szepnął jej coś do ucha i wyszedł za blondynem. Kiedy drzwi zamknęły się za nimi, Mia zaszlochała. Skylet rozważała podejście do niej i powiedzenie, że wszystko będzie w porządku. Ale nie miała siły kłamać. Nawet nie lubiła. Przyglądała się jej tylko z równie znudzoną miną, jak przez ostatnie kilka godzin i delikatnie stukała paznokciami w podłogę. Zawsze uważała, że obojętność to najsilniejsza emocja, jaką człowiek może wyrazić. Wymagała najwięcej skupienia i opanowania. A Skylet była nauczona tego. Nie miała w zwyczaju krzyczeć, często bywała obojętna. Nie raz było to oszustwo, chociażby po części. Ale sprawiało, że przez tyle lat miała do wszystkiego dystans. Życie jest wtedy piękne. 
Zac i Niall wrócili po około godzinie. Pomimo siniaka pod okiem, ledwo dostrzegalnego w tym świetle, chłopak nie wydawał się zbytnio uszkodzony. Skylet poderwała się na nogi, przyciągając uwagę Horana. Zatrzymał się w połowie drogi do wyjścia i z miną mordercy powiedział do niej:
– Nie mam humoru na twoje błagania. Odpuść sobie, jeżeli chcesz zachować tą śliczną buźkę.
– Pff – zakpiła – nie byłbyś w stanie czegokolwiek mi zrobić.
– Chcesz się założyć?
– Nie – odpowiedziała szybko, co wzbudziło śmiech u chłopaka. 
Uspokajał się. Ta dziewczyna naprawdę potrafiła sprawić, że jego mięśnie się rozluźniają przez samo bycie i rozmawianie z nim. Ale w końcu wszystkie dziewczyny tak na niego działają. To instynkt. Jeśli chcesz zaliczyć – nie odstraszaj.
–  Chcę poznać całą prawdę, Niall. I mam nadzieję, że mi to wszystko wyjaśnisz. 
– Po moim trupie, słonko – wysyczał.
– To jeszcze nie teraz. Najpierw powiedz mi wszystko, co wiesz, a może sprawię, że twoja śmierć nie będzie aż tak bolała.

~*~


1 - porównanie do piosenki Miley Cyrus - Ordinary Girl (Hannah Montana Forever)

Wraz z nowym rozdziałem przychodzę do was z nieprzyjemną wiadomością.
OD DZISIAJ ROZDZIAŁY BĘDĄ POJAWIAĆ SIĘ NIE REGULARNIE. NIE RZADZIEJ, NIŻ RAZ W MIESIĄCU.

Jak pewnie zauważyliście - nie wyrabiam się. A nie mam zamiaru kończyć pisać. Na swoje zainteresowania zawsze znajdę czas, nawet raz na dwa tygodnie. Ale to za krótko. Chyba nikt nie jest w stanie w ciągu jednego dnia napisać cały rozdział .Ten miałam podzielić na dwie części, bo to co Wam tutaj wysyłam to według mnie kpina. Trochę ponad cztery strony. Nawet na Wyimaginowanej moje posty pojawiają się raz na miesiąc. Chciałam też zacząć udzielać się na ocenialni Wspólnymi Siłami. Piszę aktualnie ocenę próbną, ale chyba będę musiała odmówić. Co prawda - dokończę ją. Nie mogłabym sobie później spojrzeć w oczy, jeśli nie wywiązałabym się z czegoś. Mam nadzieję, że mnie teraz nie zostawicie. Tym bardziej, że blog zdobywa coraz większą popularność (9 obserwatorów! ♥). To mój pierwszy blog, który zyskał taką popularność. Pamiętajcie, zależy mi. Zależy mi cholernie mocno xx
Muffy xo

6 komentarzy:

  1. Lubię Skylet, naprawdę bardzo ją lubię, ale kto normalny troszczy się w takich sytuacjach o szkołę, haha? :) Jakby mnie taki mega seksowny, "zły" Niall porwał to ani bym myślała o tym więzieniu, haha! :P
    Kocham bad boy'ów, a Niall tutaj jest bad boy'em z krwi i kości stworzonym, członek gangu, chamskie i nieprzewidywalne zachowanie.. Boże, spełniasz moje sny :)
    Jak na razie nic się jeszcze Sky nie stało, i dobrze. Chociaż nadal na dużo sobie pozwala, Ni trochę bardziej zrobił się stanowczy i irytujący, a to mi się podoba.
    Rozumiem rozterki Skylet. Niektórzy ludzie nie lubią mieć na sobie ciężaru bycia czyimś wzorcem. To nie łatwe, na pewno nie.
    A 9 obserwatorów to nie przypadek, piszesz bardzo dobrze, opowiadasz cholernie dobrą historię, a Nialler robi swoje! ;)
    Pozdrawiam, całuję, życzę dużo weny i czasu oraz przepraszam za to, że tyle mnie tu nie było! :((
    Ostatnio z niczym nie wyrabiam.
    itisnotourloveaiff.blogspot.com
    devilorangells.blogpot.com
    zapraszam:) xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popłakałam się, kiedy to czytałam. Nawet nie wiesz, jak cudownie jest czytać takie komentarze. Wtedy czuję się taka dumna, bo wiem, że to co robię ma odzew. Dociera do ludzi. I... To jest po prostu najcudowniejsze uczucie na Ziemi. Sprawia, że za każdym razem coraz bardziej kocham, to co robię! Dziękuję ♥ <3

      Muffy xx

      Usuń
  2. Anonimowy11/07/2015

    Świetny rozdział !! :D :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję! xx <3 :* ♥☻

      Muffy xx

      Usuń
  3. Omomomom, nareszcie znalazłem tw bloga :D!
    Niedługo spróbuje znaleźć trochę wolnego czasu, by przeczytać kilka innych rozdziałów, ale patrząc na to, muszę stwierdzić, że jest nieźle. Naprawdę, widzę w tobie spory potencjał jako pisarki, choć jeśli chciałabyś poważnie wziąć się za pisanie, to powinnaś zrezygnować z bety i spróbować samemu to wszystko ogarnąć. Wiem co mówię, ja tak zrobiłem i nie popełniam już tych samych błędów co kiedyś (czasy z betami). W sumie, to tutaj chyba nie ma czego się przyczepić.. Ale nie, czekaj. Jest coś, to nagłówek. Rozchylone wargi (y).. Dziwnie to brzmi, nom, ale musiałem się czegoś przyczepić ;D!

    Ps: Nie mogę doczekać się oceny, myślę, że będzie dobra (czytaj - 3)

    Pozdrawiam i życzę weny.

    Snow - bez odbioru.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beta to taki mój skarb <3 Nie poprawia moich błędów, a je wytyka, więc to jest bardzo pomocne :)

      Co do nagłówka - nie jest robiony na zamówienie, ani nic z tych rzeczy, więc nie mam na niego wpływu. Mimo wszystko podoba mi się <3

      A ocena będzie gotowa na niedziele. Dziewczyny tylko ją sprawdzą i przekonamy się, czy wrzucą ją na bloga ^^

      Muffy xx

      Usuń

Bardzo dziękuję za każdą opinię!
Staram się odpowiadać na wszystkie wasze komentarze ♥